Popędziłam za swoim instynktem na ratunek Rin i Ankaro. Kiedy wyszłam ze swojej jaskini zaczepił mnie Alvin:
- Wiem , co chcesz zrobić. Pomogę ci ! - oznajmił
- No dobra... - zgodziłam się i popędziliśmy dalej
Dotarliśmy do dołu , w którym siedziała Rin i Ankaro. Rozkazałam Alvinowi przynieść sarnę , a sama zapewniałam ich :
- Wyciągnę was , spokojnie. - i zarzuciłam swój sznur-ogon do dziury - Złapcie się tego !
W tym momencie wpadł na mnie Alvin ze sarną w pysku. Straciłam równowagę i wpadłam do dołka , a za mną potoczył się Alvin. Warknęłam na niego wściekle :
- Coś ty zrobił ! Teraz zostaniemy tu na zawsze ! - wrzasnęła Rin.
Nagle nad nami rozległ się odgłos pupilków Ankaro i Rin. Wyciągneli nas z tamtąd i posililiśmy się wspólnie...
( Rin , dokończ ;) )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz