środa, 2 maja 2012

Od Browna- To cud



Obudziłem się z jakby wiecznego snu, obok mnie stała jakaś wilczyca i nimfa.
- Co ja tu robię?- pytałem zakręcony
- Walczyłeś z Rządnymi Krwi i umarłeś ale Jamakushy cię wskrzesiła.- mówiła wilczyca
- No dobra ale ja już muszę lecieć po pewien dar.- powiedziałem i pobiegłem w góry. Po kilku dniach znalazłem to co chciałem znaleźć
Nie wiedziałem czy wracać czy nie lecz coś we mnie mówiło ,,Brownie jeśli ją kochasz to idź do niej, podążaj za głosem serca". Po tygodniu wędrówki dotarłem, ale nadal nie wiedziałem co robić czy wrucić i dać Sayonie ten kwiat czy uciec i nigdy więcej nie powiedzieć jej jak ją kocham.
- Pójdę do niej, nawet jeśli mnie znienawidziła to przyjmę to jak wilk a nie jelonek- mówiłem pod nosem
Więc poszedłem.
- Sayono?- zapytałem się jej
- Ralf wynocha!- wrzasnęła
- To nie Ralf.- powiedziałem- To Brown.
- Brown!- wykrzyknęła Sayona
- Proszę to dla Ciebie- powiedziałem i dałem jej kwiat.
[Sayono proszę dokończ to]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz