środa, 2 maja 2012

od Dai - Przemyślenia


Zostałam przyjęta do watahy i bardzo się z tego cieszę. Teraz przybywa coraz więcej wilków, więc mamy większe szanse na zwycięstwo w walce. Mimo, że dogaduje się z wilczycami ze stada, czuję się jakaś samotna. Często zdarza mi się wspominać chwile spędzone z poprzednią watahą. Ale tutaj jest mi lepiej. Trzeba będzie pójść do jaskini Libby. Mam zamiar walczyć za moje nowe stado.
Wszyscy teraz rozmawiają o bitwie, która się odbędzie. Nawet młodsze wilki są już wyszkolone. Postanowiłam teraz pójść i wszystko przemyśleć do lasu. Spacerowałam po miękkim mchu. Nagle gdzieś dalej usłyszałam wycie. Pobiegłam w tamtą stronę. Okazało się, że to Izolda, Fili i jacyś wojownicy. Zerknęłam do jaskini. Leżał tam wilk. Był martwy.
-Kto to jest? –zapytałam się.
-To jeden wilk z naszej watahy. –odpowiedziała Izolda.
-Ale dlaczego…. Dlaczego on jest martwy? –spytałam kolejny raz.
-Zginął przez Rządnych Krwi. –odparła. Poczułam gotujący się we mnie gniew. Chodź nie znałam tego wilka, to jednak był z watahy, do której należę. Teraz wiedziałam, że na pewno będę walczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz