Z rana postanowiłam pobiegać z mają siostrą po lesie. Skakałyśmy nad krzakami, omijałyśmy pasące się łanie i wyłyśmy dla żartów. Nagle Mayrin stanęła środku małej łąki w lesie i patrzyła się w pustą przestrzeń. Podeszłam do niej i spytałam się ,, Co ci się stało?”. Po dłuższej chwili zaczęła opowiadać: ,, Widziałam wilka całego we krwi”. Od tamtych słów nic już do końca dnia nie powiedziała. Starałam się dowiedzie od niej czegoś więcej ale milczała. Następnego dnia zaczęła opowiada co zdarzyło się na polanie w lesie :
- Ten duch co wczoraj widziałam go na polanie miał pokrwawioną sierść ale nie jestem pewna czy to jego krew czy przypadkiem stoczył walkę i krew należy do przeciwnika. Był zdezorientowany całą tą sytuacją i że umarł. Wiesz nie wszyscy wiedzą, że umarli i czasem trudno im to powiedzieć, ale są tego świadomi… Zaczął mówić o jakimś dole może po walce wpadł do niego i został tam na zawsze.
- Zastanawiam się co gdzie może by ten dół. Gdybyśmy go znalazły może znajdziemy też ducha.
-Przynajmniej zrobimy pierwszy krok w tę stronę. Jutro z rana zaczniemy poszukiwania.
CIĄG DALSZY NASTĄPI…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz