środa, 2 maja 2012

Od Atari



Doszły mnie słuchy, że jeden z wilków z watahy został ponoć zaatakowany i zabity przez Rządnych Krwi. Wilki podały mi dokładne położenie tego miejsca. Prze teleportowałem się tam, nie było już nikogo oprócz martwego ciała brązowego wilka i dobrze mi znanego Ralfa śmiejącego się szyderczo nad martwym ciałem. Schowałem się za skalą bo zobaczyłem wilki zwane Rządnymi Krwi. rozmawiały z Ralfem:
- Dziękuję wam, że odsunęliście mi Browna z drogi do serca Sayony.- mówił Ralf
- Nie ma za co, o jednego wroga mniej.- mówiły tamte wilki i poszły a ,,zdrajca" mówił do siebie i dalej się śmiał:
- Teraz Sayona jest moja, moja i tylko MOJA! Ha ha ha.
Kiedy poszedł wyszedłem zza kamienia i myślałem co robić. Podjąłem decyzję, że ożywię umarłego za zgodą jego najbliższych. Prze teleportowałem się do Namiki pocieszającej Sayonę.
- Sayono, witam.- powiedziałem i pocałowałem ją w łapę
- Witaj.- odpowiedziała
A, że znałem Namikę, a ona mnie:
- Hej jak ty wyrosłaś!- powiedziałen
- Hej Ronaldzie!- przytuliła mnie bo byłem jej bliskim znajomym, lub najlepszym kumplem.
- Sayono chodź na stronę- po wiediałem i wskazałem pokój obok i poszliśmy tam.
- Sayono przychodzę w ważnej sprawie.- powiedziałem poważnie
- Jakiej.- odpowiedziała
- Widziałem Ralfa który dziękował Rządnym za zabicie Browna, teraz mam do ciebie małą sprawę, a mianowicie mam wskrzesić Browna czy nie?- zapytałem
{ Sayono dokończ }

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz