czwartek, 14 czerwca 2012

Od Haven'a- Nie daruję mu tego!

en cały, jakmutam, Sola Lupus ma móżdżek wielkości ziarnka piasku! Nie zabiłem Rainy! Sama rzuciła się ze skały! Moja siostra nie dusiła Tsubasy! Nie zgadzam się na takie traktowanie!
- Jeszcze mu pokażę! - mówię do siebie. Miło z jego strony, że postanowił połamać moje kości i sobie pójść. Zostawić mnie tutaj żebym zdychał w męczarniach.
Mam złamaną przednią łapę, głęboką ranę na głowie, jestem cały podrapany, mam złamane kilka żeber i prawdopodobnie mam wstrząs mózgu. Świetnie.
Doczołguję się do misy z wodą. Obmywam się z krwi. Nie uda mi się uzdrowić, mam za mało siły. Oczy same mi się zamykają.
Nagle spod moich łap obsuwa się grunt. Zapadam się w ciemność.

[...]

Budzę się czując przeraźliwy ból w okolicach żołądka. Podczas gdy spałem złamane żebro przebiło skórę.
- Pomocy! - wołam słabo w myślach Atari. - Błagam!
- Co się stało?! - pyta zaniepokojona wilczyca.
- Sola Lupus... Złamaną łapa... Rana na głowie.. Zadrapania... Złamane kilka żeber... Wstrząs mózgu... - przekazuję jej słabo.
- O Boże! - woła przerażona Atari. - Gdzie jesteś?!
- Raina... Ci... Powie... - przekazuję jeszcze i znów zapadam się w ciemność.

[...]

Słyszę nad sobą zaniepokojony głos Atari:
- Jest w jeszcze gorszym stanie niż ty gdy spadłaś z klifu... - szepcze do kogoś zdenerwowana. - Sola Lupus znacznie przesadził...
- Nie chciałam żeby to zrobił. Muszę z nim pogadać. I to poważnie. Bardzo poważnie - odpowiada Raina. - Nie wiedziałam, że prawie mi zabije Haven'a...
- No, ale teraz już wyjdź. Potrzebuję prywatności. - mówi twardo Atari.
- Ale... - zaprzecza Raina.
- Żadnych ale! - woła Atari. Raina, coś mrucząc, z ociąganiem wychodzi z pokoju. A Atari podaje mi coś dziwnego i znów tracę przytomność.

[...]

- Haven? Haven! - słyszę dwa znajome głosy: Silent i Rainy. Obie martwią się o mnie.
- Muszę... Zabić... Sola... Lupus... - mówię słabo i znów zasypiam.

<Atari, Raina dokończcie. Sola Lupus, oczekuję przeprosin -.->

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz