en cały, jakmutam, Sola Lupus ma móżdżek wielkości ziarnka piasku! Nie zabiłem Rainy! Sama rzuciła się ze skały! Moja siostra nie dusiła Tsubasy! Nie zgadzam się na takie traktowanie!
- Jeszcze mu pokażę! - mówię do siebie. Miło z jego strony, że postanowił połamać moje kości i sobie pójść. Zostawić mnie tutaj żebym zdychał w męczarniach.
Mam złamaną przednią łapę, głęboką ranę na głowie, jestem cały podrapany, mam złamane kilka żeber i prawdopodobnie mam wstrząs mózgu. Świetnie.
Doczołguję się do misy z wodą. Obmywam się z krwi. Nie uda mi się uzdrowić, mam za mało siły. Oczy same mi się zamykają.
Nagle spod moich łap obsuwa się grunt. Zapadam się w ciemność.
[...]
Budzę się czując przeraźliwy ból w okolicach żołądka. Podczas gdy spałem złamane żebro przebiło skórę.
- Pomocy! - wołam słabo w myślach Atari. - Błagam!
- Co się stało?! - pyta zaniepokojona wilczyca.
- Sola Lupus... Złamaną łapa... Rana na głowie.. Zadrapania... Złamane kilka żeber... Wstrząs mózgu... - przekazuję jej słabo.
- O Boże! - woła przerażona Atari. - Gdzie jesteś?!
- Raina... Ci... Powie... - przekazuję jeszcze i znów zapadam się w ciemność.
[...]
Słyszę nad sobą zaniepokojony głos Atari:
- Jest w jeszcze gorszym stanie niż ty gdy spadłaś z klifu... - szepcze do kogoś zdenerwowana. - Sola Lupus znacznie przesadził...
- Nie chciałam żeby to zrobił. Muszę z nim pogadać. I to poważnie. Bardzo poważnie - odpowiada Raina. - Nie wiedziałam, że prawie mi zabije Haven'a...
- No, ale teraz już wyjdź. Potrzebuję prywatności. - mówi twardo Atari.
- Ale... - zaprzecza Raina.
- Żadnych ale! - woła Atari. Raina, coś mrucząc, z ociąganiem wychodzi z pokoju. A Atari podaje mi coś dziwnego i znów tracę przytomność.
[...]
- Haven? Haven! - słyszę dwa znajome głosy: Silent i Rainy. Obie martwią się o mnie.
- Muszę... Zabić... Sola... Lupus... - mówię słabo i znów zasypiam.
<Atari, Raina dokończcie. Sola Lupus, oczekuję przeprosin -.->
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz