Pomyślałam , że trzeba było by poszukać ich . Sami nie przyjdą , wydawało by się to wtedy zbyt proste .
- To nie łatwe . - Powiedziałam i zgięłam łapkę .
- Ale co masz na myśli ? - Powiedziała Haru .
- Trzeba ich odszukać , nawet wiem gdzie ... - Zamyśliłam się po czym film mi się urwał .
Nawet nie wiem gdzie i kiedy i nawet dlaczego . Ocknęłam się w lecznicy przykuta do miękkiego włosia sarny .
- Haru , Sheena ! - Wykrzyknęłam . Byłam dosyć mocno zdezorientowana .
- Co się dzieje ? - Zapytał pewien głos . Skrzyknęłam- Kim jesteś i gdzie ja ... GRR . - Powiedziałam i chwyciłam się za głowę.
- Lecznica , Sayono - Lecznica. - Opowiedział . Był to bardzo stary osobnik naszej Watahy sprzed czasów dobrobytu - Alex.
- Dobrze , dobrze . Jak tu się znalazłam ! - Krzyczałam .
- Nie unoś się , to tylko źle wpływa na ... - Rzekł i nie dokończył .
- NA? - S.
- Będziesz miała szczeniaki . - Odpwiedział z uśmiechem na pyszczku .
Zatkało mnie . Jak!
Natychmiast po tym przyszłam Sheena i Haru .
- Gratulacje ! - Powiedziały wadery .
- Nie jestem szczęśliwa . - Odpowiedziałam z dołem .
- Jak to ? - Rzekła Haru ze zdziwieniem .
- Nie chce wiedzieć kto jest ojcem , nawet nie chce...... mieć tych dzieci . - Rzekłam odkryłam się i stanęłam na nogi .
Wadery zatamowało , centralnie .
[C.D - Haru i Sheena ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz