sobota, 21 kwietnia 2012
od Atari
Vendetta nadal śpi. Ja poszłam nad wodospad. Nikt mnie tu nie lubi. Partnera nie znajdę na pewno. Zaczął padać deszcz. Moje skrzydła zamokły więc latanie nie wchodziło w grę.
No pięknie-pomyślałam. Nie zostało mi nic innego jak pójście piechotą.Niestety jedyny skrót prowadził przez kłodę na rzece. Weszłam na kłodę. Rzeka od deszczu wezbrała wody. Byłam już w połowie gdy nagle kłoda zarwała się. Wpadłam do wody. Zaczęłam się topić. Złapałam jakąś dryfującą w wodzie gałąź i trzymałam się jej. Usłyszałam za sobą groźny szum wody. Był coraz głośniejszy...
Wodospad! już po mnie!-pomyślałam z rozpaczą. Nie miałam jak się uratować...spadłam...
Ciąg dalszy opowie ten kto znalazł Atari....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz