piątek, 20 kwietnia 2012

Od Silent- sen.


Miałam sen. Śniła mi się nasza wojna, ale była nieco inna... Na wojnie były wszystkie wilki. Nie było tego poszukiwania kryształów i wybierania przez smoki.
Walczyła cała wataha. Dowodził nami wielki, szary wilk:

Gdy się obudziłam miałam przeczucie, że tak właśnie powinna wyglądać nasza wojna. Wszyscy zgodnie walczymy.
Nie ma tych 'wybrańców' Jesteśmy wszyscy razem. Tylko tak pokonamy Złotych Pazurów!
Zaciekawił mnie ten szary wilk. Coś mówi mi, że muszę go odnaleźć.
Siedzę na Skale i jeszcze raz wszystko analizuję. Postanawiam pójść do Viv i powiedzieć jej, że nasza wojna musi tak właśnie wyglądać.
- Vivien... - mówię gdy się z nią spotykam. - Musimy porozmawiać.
- O czym? - pyta wilczyca. Opowiadam jej o moim śnie. - Tak... To w sumie ma sens...
- Będziemy silniejsi! - mówię. - Łatwiej pokonamy Złotych Pazurów!
- Ale co z wizjami? Co z przepowiednią? - pyta Vivien.
- Czasem nawet przepowiednia może ulec zmianie. - mówię twardo i odchodzę.
"Muszę pogadać jeszcze z Dalną." - decyduję. Idę jej poszukać.
- Dalna! Dalna! - wołam wilczycę.
- Jestem tu. - odpowiada znajomy głos. Odwracam się.
- Dalno, mam ci coś do powiedzenia. - mówię.
- Słucham. - zapewnia mnie wilczyca. Opowiadam jej o śnie, o szarym wilku i o wojnie. - W moich wizjach też pojawiał się ten szary wilk. Myślę, że powinnaś go poszukać. - proponuje Dalna i odchodzi. Zostaję sama.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz