wtorek, 1 maja 2012

Od Valixy



- Puszczaj mnie!- wrzeszczałam do czarnego wilka który wyglądał tak
-Puść mnie albo pożałujesz!- dalej wrzeszczałam coraz bardziej podminowana. Zobaczyłam Sheena'y którą trzymał inny wilk o dziwnym wyrazie twarzy
Uświadomiłam sobie kim oni są. ,,To wyrzutki " myślałam.,, Chcą aby proroctwo się nie sprawdziło''
Z tłumu wilków wyłoniła się dziwnie mi znajoma postać.
- Zhikatavo.- powiedziałam i popatrzyłam się na niego rażącym wzrokiem
- Valixy, jaka niespodzianka, ty bogini siły dałaś się złapać moim podwładnym.- mówił z szyderczym uśmiechem
- Mnie też nie miło cię widzieć- odpowiedziałam
- E... Valixy ty go znasz?- wtrąciła się Sheena
- Tak- odpowiedziałam
- Upadła bogini jeśli chcesz się z tąd wydostać no to musisz mnie pokonać.
- Dobra, ale jaki jest warunek?- pytałam
- Jeśli wygram rzucę Cię hydrom na pożarcie ale jeśli ty wygrasz puszczę Cię wolno- mówił
- Stoi- mówiłam
Pojedynek stoczył się na arenie Hadesa. Użyłam swojej całej mocy i WYGRAŁAM! Lecz Zhikatavo oszust kazał wprowadzić hydrę aby ta mnie zabiła. Sheena siedząc w celi nic nie wiedziała.
( Sheena lub Dalna do kończ to )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz