piątek, 20 kwietnia 2012

od Satre


Bawiłam się z Loren i udawałyśmy, że jesteśmy już dorosłe i uciekamy przed ludźmi.
Jakie te człowieki sa dziwne nie Lorii- mówiłam do niej
Tak, i patrz jakie mają dziwne łapy-odpowiedziała- . Wyglądają jakby ten rysiek Nik miał z nimi ,,pewne sprawy" do załatwienia...
Och nie przeginaj, jakby Nik się do nich dobrał to by nie odważyli się wchodzić do lasu...
Musiałam przerwać bo w krzakach naprawdę coś zobaczyłyśmy. Nikt się nie spodziewał, że tuż obok nas przejdą te człowieki. Miały dziwne kijki na plecach jakieś dziwne zwierzaki szły za nimi ( psy). Zamarłyśmy w bez ruchu, no bo hej, jak się jest szczeniakiem z tak bujna wyobraźnią jak my miałyśmy raczej niezłego pietra jak się skapłyśmy kto to jest, a raczej co. A jeszcze trzeba przypomniec sobie to, że ja mam na sierści nie ciche koraliki a Loren kolczyki...Na szczęście te dziwne czterołapy( ciągle psy) nas nie zwęszyły, co praktycznie rzecz biorąc było dziwne biorąc pod uwagę, że o higienę na bagnach ( gdzie wylądowałyśmy) raczej trudno zadbać. No co tu dużo mówić, szczeniaczki to takie trochę fleje .
Po tym wydarzeniu spojrzałyśmy się na siebie i od razu obie zajażyłyśmy, że każda z nas chce iść do domu. No i poszłyśmy. historia rodem z horroru

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz