środa, 23 stycznia 2013

Od Sayony

Przez tyle lat świetlnych Wataha stanęła. Ja i River chcieliśmy mieć dziecko , ale .. No właśnie . Ja teraz siedzę sobie w jaskini sama. Słychać tylko krople spadającego deszczu który chlapie i wpada do Jaskini . Nagle ze ze świtającego mżawką deszczu wyłoniła się sylwetka wilka . Ja popadałam w coraz bardziej schizofrenię . Nie widziałam żadnego wilka od 3 lat . Najwyraźniej sama byłam w Watasze przez te lata . Przy tym zwierzyny było co "kot napłakał " . Ja wychudzona , mówiłam sama do siebie .
- Będzie dobrze , będzie dobrze .
Nagle wilk zdjął kaptur i otarł mokre czoło .
- Kim jesteś ? - Zapytałam resztkami sił . Zostały ze mnie jedynie kości i to co miałam w środku . Brakowało mi River'a od kiedy zostałam sama . Ale co się z nim działo ?
- Sayona ? - Usłyszałam podobny głos. Już go kiedyś słyszałam . . .
- River ? - Podparłam się łapką .
Samiec podbiegł do mnie i mocno przytulił . Zaczęłam płakać , bo moje sny się spełniły ! W końcu go zobaczyłam .
- Auuu - Wrzasnęłam . Byłam tak kruchutka , że trzeba było się ze mną obchodzić bardzo delikatnie .
- Przepraszam ! - Odpowiedział River ale nadal ściskał . Jego miękie futro , całezycie mi przeleciało przed oczami od kiedy doszłam do Watahy aż do teraz.
Poczułam tylko potem jak ktoś mnie podnosi . Czułam zimne krople deszczu na swojej mordce . Kiedy po 3 godzinach doszliśmy do jakiejś jaskini zauważyłam Haru i Rin , Saphirę i wiele innych wilków . Zasiedli razem w kręgu w wielkiej grocie gdzie ona mogła pomieścić z około 80 wilków . Położył mnie blisko ognia bym się ogrzała .
- To Sayona ? - Zapytała Rin .
- Tak ! Znalazłem ją w naszej starej jaskini . Była tam co najmniej 3 lata . - Powiedział River zasapany i cały ociekający wodą .
- O na Vivien ! Szybko idźcie upolować jakąś zwierzynę , dać jej pić . Ona zaraz może umrzeć! - Krzyczała Haru .
Sama nie wiedziałam co się działo potem bo chyba poszłam spać .

C.D.N - Kto chce niech napiszę !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz