Zaciekawiła mnie osobowość nowo poznanej nam wilczycy . Niby wszystko było pod kontrolą , ale ja miałam nie pewności bo nadal przebywałyśmy na terenie mutantów . Nerwowo rozglądałam się wokoło , tak aby dostrzec jakiekolwiek zagrożenie . I jak to przysłowie brzmi " I o wilku mowa " , z lasu usłyszałyśmy tak potężne wycie że drzewa uginały się pod tymi decybelami . Nie myśląc szybko pociągnęłam Sheena'e , ona pociągnęła Haru a ta następnie chwyciła Lilith która najzwyczajniej nie była świadoma że na tym terenie krążą dziwne stwory . Biegłam co tchu w piersiach , ale skupiona na drodze w dali nie zauważyłam szczeliny. Wpadłam w nią i pociągnęłam za sobą Sheena'e która poturbowana przez gałęzie o mało nie zemdlała .
- Sheena odezwij się ! - Krzyczałam spadając .
Ale to nie pomogło gdyż wilczyca spadała już nie przytomnie . Słyszałam jedynie urywki głosów Haru i jej przyjaciółki . Zdjęłam zbędny balast który obciążał mnie i sfrunęłam w stronę Sheeny .
-*Lot wydawał się długi, upadek z tak dużej wysokości na pewno spowoduje że umrzemy . - Pomyślałam .
Kiedy dotarłam do Sheeny próbowałam odbić się o wapienne skały , ale jej ciężar plecaka był trudny do zdjęcia. Za nami wiele , a my nadal leciałyśmy . Nagle zatrzymałyśmy się , zamknęłam oczy ale nadal kurczowo trzymałam Sheena'e która zwisała wraz ze mną na kruchej gałęzi , która za parę sekund ma złamać się .
- Sheena'e jeżeli mnie słyszysz , to chciałabym żebyś nigdy nie miała urazu do mnie przez to . - Powiedziałam.
Nagle pomyślałam ,że moje moce ! Jaka ja głupia , przez to zdenerwowanie pewnie . . .
Użyłam strumienia wody który przetransportował mnie i Sheena'e na wgłębienie wapienne . Popukałam Sheena'e parenaście razy , aż się obudziłam . Dałam jej trochy wode . Byłam świadoma ,że moje pożywienie i wszystko to co miałam w plecaku ... ZAPRZEPAŚCIŁAM ! Teraz tylko potrzebny jest nam kontakt z Haru |!!!
C.D.N - C.D Haru , Sheena.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz